Co się stało z zima w tym roku...? Oto jest pytanie...
Szczerze mówiąc, to nie należę do osób które przepadają za tą porą roku.
Jak dla mnie, to lato jest bezkonkurencyjne... :) Sukieneczka, japonki i w pole... :)
Chociaż dla dzieci szaleństwa na śniegu, to niesamowita frajda... I jak tak pomyśleć...zastanowić się..., to jednak i ja od czasu do czasu lubię porzucać śnieżkami ( zazwyczaj w moje dziewczyny...hi hi..)... , wywalić się w głęboki śnieg i tak poleżeć przez chwilkę..., pójść na łyżwy... tak... są powody dla których tak troszeczkę zimę można polubić i z nią się zaprzyjaźnić... :)
Ale do czego dążę...
Mam przepiękne rożne różniste zawieszki i ozdoby zimowe i zawsze je wyciągam jak spadnie śnieg i zrobi się tak biało, zimowo... A w tym roku zima strajkuje, więc ja też... I leżą sobie małe narty i saneczki... poduszeczki w łyżwy... świeczniki w sweterkach... i inne zimowe piękności... leżą sobie razem w skrzyni i czekają na zimę. Bo jakoś mi kompletnie nie pasują do tego co widzę za oknem...A w miedzy czasie dochodzą do nich inne nowe zimowe ozdoby do domu.
Wczoraj "wyprodukowałam" takie oto coś :
![]() |
bo ten ptaszek w sam raz pasuję jako zimowa dekoracja...:) |
No i co...? Mam to powiesić, czy do skrzyni, do reszty zimowych drobiazgów...?
A może niech wisi...:)
W końcu gile za oknem są...:)
Pozdrawiam was bardzo, bardzo gorąco i cieplutko...
Życzę wam miłego wieczoru i to nie jednego... w miłym towarzystwie przede wszystkim...
i z pyszną herbatką... :)
Ja ostatnio nie rozstaję się z tym kubkiem...)
A mam dziesiątki innych...:) hi hi...
Pa :)