Zakręcona Kurka zaprasza do rozgoszczenia się każdego :)

środa, 29 lutego 2012

nowy, stary nabytek

I znowu coś tam robię. Ta półeczka, którą dostałam w prezencie i jestem strasznie wdzięczna, była w kolorze ciemnego dębu.  Nie jestem wrogiem drewna i mam w domu mnóstwo rzeczy z niego, ale ten odcień mi nie pasował kompletnie. Ale za to biała komponuje się super. Dwa wieczory przyjemnej pracy z farbą, jeden dzień namawiania męża by znalazł czas ją powiesić i gotowe!

niedziela, 19 lutego 2012

Panna na wydaniu

Miała to być laleczka dla mojej córeczki. Wyszło coś, co lale przypomina, ale najważniejsze, że córeczce się podoba, chociaż jest ona  bardzo, bardzo delikatnym krytykiem. Może następna będzie lepsza? Jak nie, to robię długą przerwę w spotkaniu z maszyną do szycia. Może lepiej będę haftować??????

muchomorek w krateczkę

Dalsze eksperymenty z szyciem i wierze, że kiedyś się nauczę.

sobota, 18 lutego 2012

poduszka NEXT


Oficjalnie, to szyje moja koleżanka, ale dziś miałam taką nieodpartą pokusę  żeby posiedzieć przy maszynie, że niestety, ale musiałam to zrobić. Miałam już od tygodni skrojoną tą poduszkę, ale ponieważ ja nie lubię szyć, to czekałam na dzień kiedy mnie weźmie na szycie, bo nieraz to się zdarza. I oto owoc mojej pracy.  Co ciekawe, nie opanowałam jeszcze metody nadruku, ale jak  moja wyobraźnia  się włączy, to okazuje się, że wszystko można ominąć i znaleźć inny sposób. Kupiłam w lumpku chłopięcą bluzeczkę za grosze, z przodu wycięłam kwadrat i naszyłam. Więc potrzeba posiadania poduszki z nadrukiem zaspokojona, bez konieczności nagłego uczenia się nowej umiejętności. Tak potrafią chyba tylko kobiety i z tego jestem dumna!

dobra Kurka nigdy nie jest zła

Oto dzieło mojej koleżanki, tej od szycia. Podoba wam się? Jest to prezent dla mnie i strasznie się ciesze! Kurek nigdy nie jest za wiele. Jak widać,  Zakręcona Kurka uszyje wszystko... W jej głowie są jeszcze nie takie pomysły, aż się boje! Jak wreszcie je zrealizuje, to zarzuci ten blog różnymi poduszeczkami, a gdzie będą moje pracy? Na szarym końcu, oczywiście.

piątek, 10 lutego 2012

rybka lubi wisieć?

Maiłam tego nie robić, ale nie mogłam się powstrzymać. W naszym duecie to moja koleżanka, ta druga Zakręcona Kurka  miała być od szycia, a ja grzecznie miałam nie odbierać jej tej przyjemności. Obiecanki cacanki... Musiałam uszyć tą rybkę i koniec! Myślę , że jeszcze lepiej będzie wyglądać w towarzystwie kilku koleżanek. Zastanawiam się jakie dobrać materiały, żeby były inne, ale w tej samej kolorystyce. Coś tam wymyśle...