Nie wiem jak wy, ale ja już resztkami sił znoszę widok za oknem, a na tą temperaturę na zewnątrz dostaję wściekliznę...
Jak to przetrwać ?!
Wiem, że nie mam wyjścia, bo akurat na pogodę, niestety, wpływu nie mam, ale gdzieś w środku mój organizm i umysł dzielnie przygotował się już na wiosnę, a tu co ... ? Na tą długą zimę nie jestem przygotowana ! SOS !
Jem kolorowe drażetki i mimo woli układam - "wiosna".
Bo ma przyjść i koniec !
Jak nie, to przy tym tempie ratowania się słodyczami przytyję, jak mały słonik :)))
Trzymajcie się dzielnie. W końcu doczekamy się wiosny... :) A może od razu lata...? |