Kupiłam ładny cienki len, pisaki do materiału, koraliki i jazda... Pisaki są sprawdzone i wiem, że kompletnie nie spierają się. Moje córeczki pomalowały sobie koszulki, ja piorę, piorę i ...wszystko ok. Wymyśliłam takie poduszki, narysowałam kwiaty, wyprasowałam i teraz wyszywam i wyszywam koralikami... Na jedną przód już gotowy, ale ta druga idzie mi już wolniej i wolnej...muszę nabrać nowych sił, skończyć ja i już! Zapomniałam, że potem trzeba jeszcze uszyć te poduszki, na razie na zdjęciu przyłożyłam tak wstępnie. Może dać dookoła czerwoną lamówkę? Albo coś innego? Co myślicie?
Thank you for your kind words! Wish you a nice day!
OdpowiedzUsuńBest wishes Sylvia
Ja, Kurko dałabym jakąś lamówkę/otok, żeby zamknąć poduszkę w taką ramę... oczywiście zrobiłabym tak..., gdybym umiała szyć! ;) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź. Ja szyć dopiero się uczę na swoich poduszkach, ale coś tam dookoła dam radę wmontować. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkochana az mnie zatkalo z wrazenia...takich pieknych poduch jeszcze nie spotkalam...praca nad nimi wymaga duzo cierliwosci,ale efekt jest piorunujacy...podziwiam i gratuluje...
OdpowiedzUsuńrewelacja, ja bym już nie dodawała niczego więcej! zapraszam po wyróżnienie!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam cie bardzo, ale ja jestem taka "sierota", że nie umiem nawet odebrać twojego wyróżnienia. Ja na blogu naprawdę raczkuje...Ale dziękuje bardzo i pozdrawiam.
UsuńPoszewki są po prostu świetne. Przepięknie narysowałaś wzór - jestem pełna podziwu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiekne podusie, gratuluje pomysłu :)
OdpowiedzUsuńdzięki ogromne :)
Usuń