Wiedziałam!
Wiedziałam, że ta zima, to raczej pięciominutówka. Bo przecież po co ma być ładnie i biało, przecież szaro-buro też ma swój urok, a deszcz w grudniu, to marzenie...
Ciężko mi polubić zimę, a taką - to już kompletnie nie trawię... Wróć!!!!!!
I z tego braku bieli za oknem, wzięłam w obroty mój stary koszyk. Mam go co najmniej 15 lat i zwiedził z nami wiele lasów i nosił wiele grzybków ( jak był w moich rękach, to nie koniecznie jadalnych ). Ale potem poszedł na zasłużoną emeryturę i po przeprowadzce wylądował na strychu.
Przytargałam go i zrobiłam na nim moja prywatną, osobistą, śnieżną zimę :)
Prawda, że lepiej?
|
Robiąc go, pomyślałam, że mam fajną serwetkę ( od koleżanki, która dba o to by mi ich nigdy nie zabrakło ) .... Serwetka idealnie pasuje kolorystycznie do mojego zimowego koszyczka i na szybcika "wyprodukowałam" świecznik... I jak?
Teraz możecie porównać "przed" i "po"...
Ja jestem zadowolona z pobielenia :)
A misia uszyła koleżanka dla mojej młodszej córeczki... jeździ z nami nawet w samochodzie i jest koniecznie przypięty pasami :)
I jeszcze na koniec mój ostatni "szał zakupowy".
Jak wpadam do Ikea, to trzeba mnie powstrzymywać ( co skutecznie robi małżonek i dla swojego dobra jeździ ze mną, niestety ).
Rozochociłam się moim ostatnim szyciem i z wiarą w swoje kolejne możliwości, przygarnęłam kilka materiałów. W tym, z przekrojonymi belkami, zakochałam się od razu... Już widzę z niego kolejne poduszki w wiejskim stylu :)
A potem torebka mi wpadła w oko... Jak mogłam ją zostawić w sklepie, kiedy jest w groszki i była 50 % taniej ?
I "zamieszkał" jeszcze z nami kolejny kosz z badyli, za całe 24,90 zł ( skutecznie mieszczą się w nim osiem poduszek w pokoju dziewczynek).
Miałam pokazać koszyk, a rozpisałam się...
Sorki :)
Dzięki wam za odwiedziny i za to, że macie czas coś tam zostawić po sobie w formie komentarza :)
Pozdrawiam was bardzo, bardzo serdecznie...
Trzymajcie się cieplutko :)
|
Jej.... u mnie w domu też był taki wiklinowy kosz... dokładnie taki sam :) [tylko nie pomalowany;)].
OdpowiedzUsuńA pomalowany prezentuje się świetnie!
I pewnie masz racje, bo jak sobie przypominam, to kiedy kupowałam go kiedyś ( były takie stragany, a może nadal są, z wikliną przy drodze na Świecko ), to wszystkie były takie same... klony w różnych rozmiarach :)
UsuńNo,no, no koszyk,taki świeży look ma,... ładny po tym pobieleniu... a o zimę to Ty tak nie proś ona przyjdzie na pewno...
OdpowiedzUsuń...Ikea...(wzdycham),super zakupy !(a wzdycham bo mam do niej dość daleko i niestety rzadko bywam, a szkoda, oj szkoda...)
Szkoda, ogromna szkoda... Ja bez Ikei, to sobie życia nie wyobrażam, mogłabym tam zamieszkać :)
UsuńWszystko cudne, jak takie perełki wychwytujesz w tych sklepach...to nie potrzebna Ci obstawa pana męża:))) Niech się cieszy, że jego kobieta ma gust i umie złapać okazje!!! (to taka solidarność kobieca)
OdpowiedzUsuńAle mi miło ... muszę to przeczytać mężowi, koniecznie!
UsuńKoszyk po liftingu pięknie się prezentuje. Materiał w przecięte bele i mi wpadł w oko, na poduchy w sam raz. Co do Ikei to mam podobnie do Ciebie. Nie wiem co ten sklep w sobie ma, ale zawsze muszę coś z niego wynieść, chociaż jakąś drobnostkę do domu. :)))
OdpowiedzUsuńDokładnie! Chociaż świeczuszkę, kubeczek, serwetki... cokolwiek!
UsuńLol materiał z belkami no wspaniały ..............:O a koszyk rewelka serio podkradam pomysł jak nic ;O BUZI
OdpowiedzUsuńKradnij na zdrowie :)
UsuńSuper metamorfoza kosza, w takim białym wydaniu bardzo mi się podoba;)
OdpowiedzUsuńZima? cóż lekkie rozczarowanie, śnieg i -5 max poproszę;)))
Pozdrawiam cieplutko
To właśnie dokładnie to, o czym myślę - śnieżek i -5, a w marcu +15 ... a potem to już z górki...
UsuńMiło, że stary kosz w nowym ubranku podoba się również i tobie :)
Pozdrawiam.
zdecydowanie wolę pomalowany koszyk!!! ostatnie biało czerwone poduszki też super!!
OdpowiedzUsuńPodusie szyłam dla dziewczynek niepewnym ściegiem już jakiś czas temu i ... trzymają się kupy :)
Usuńkoszyczek rewelacyjnie wygląda. Zupełnie jak nowy. Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńJa też mam wrażenie, że jest nowy... super, a to tylko 10 minut roboty :)
UsuńDzięki za odwiedziny, wpadnę do ciebie koniecznie.
Super pobielony i serweta rzeczywiście idealnie pasuje:)
OdpowiedzUsuńNiechcący wyszedł komplecik :)
UsuńTa tkanina w pieńki super. Świetna jest.
OdpowiedzUsuńPowaliła mnie na wejściu :)
UsuńMetamorfoza koszyka świetna, a ja się bardzo cieszę że nie mam ikei pod bokiem, bo biedne by były moje finanse;-)))
OdpowiedzUsuńTrzeba się powstrzymywać przed totalnym szałem w Ikea, to fakt :)
UsuńJa teraz do niej mam daleko ( 70 km ), ale przez to, że 18 lat mieszkałam w Poznaniu, to tak skutecznie uzależniłam się od niej, że jednak nadal muszę tam bywać :)
Koszyk wygląda teraz bardzo zimowo :) tkanina w pnie też podbiła moje serce ...tylko nie wiem czy namówię męża na wyjazd do Ikea - sama też tam nie bywam , a mąż niestety nie przepada , więc zawsze mój zapał jest szybko studzony ;-)
OdpowiedzUsuńI to jest to, co ćwiczę od lat i wychodzi mi już całkiem nieźle - powolne urabianie męża :) I aż się dziwie, że nie raz sam mówi - "musimy pojechać do Ikea, wiesz, bo... " .
UsuńI to są skutki bycia ze sobą 18 lat :)
Pozdrawiam i jakby co, to mogę ci kupić jakąś tkaninę, czy coś innego i wysłać :)
Koszyk super zrobiłam kiedyś taki lifting -tacce z wikliny.
OdpowiedzUsuńMateriał w bele super tyle razy byłam w Ikea i nie wpadł mi w oko jakaś taka ślepa jestem ...to prawda nigdy z Ikea nie wyszłam z pustymi rękami ,a jak jadę z moim to mówi "o zgrozo!!!" :))))
Wszyscy faceci są tacy sami :) I to jest zabawne :))))
Usuńśliczna ta Twoja zima:)
OdpowiedzUsuńGrunt, że biała :)
UsuńProdukuj, produkuj tę zakręconą zimę, Kurko;))) Jak ma być to też wolę białą, a wikliny mam w domu po kokardę, może też pobielę??? Ikei w moim mieście nie ma to i o oszczędności łatwiej:)
OdpowiedzUsuńPobiel, polecam, ale nie pędzelkiem tylko gąbką, żeby wewnątrz został kolor wikliny, to będzie ciekawszy efekt.
UsuńPozdrawiam i pokaż na blogu, jak coś pobielisz... :)
Kurko, taki kosz to chyba każda z nas kojarzy z domu;) Świetny i piękny wyszedł Ci ten pomysł;) pozdrawiam serdecznie i chętnie tu jeszcze zajrzę;)
OdpowiedzUsuńZaglądaj, kobietko, będzie mi ogromnie miło :)
Usuńkoszyk jest cudowny! super pomysł :) świecznik też pasuje :)
OdpowiedzUsuńmateriał z drewnem też wpadł mi w oko ;)
takie przemiany mnie najbardziej cieszą, bo czasu zabierają mało i koszty są tyci-tyci :)
Usuńi bardzo zazdroszczę zimy, nawet jeśli byłą tylko przez chwilkę, ja jeszcze w tym roku śniegu nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńCzy ty mieszkasz w mojej ukochanej Toskanii? :) Żartuje... ale śnieżek jednak zimą jest potrzebny, jak nic!
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ale że w Wielkiej Brytanii nie ma śniegu ? Tak przez całą zimę ?
UsuńKOSZYKI TEGO TYPU UWIELBIAM A ŚWIECZNIK BARDZO TRENDI :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam koszyki... Są o tyle świetne, że dają fajny klimacik i na dodatek są bardzo przydatne :)
UsuńDzięki za odwiedziny :)
Śliczne produkcje na zimę ;) aż się ciepło robi jak się je ogląda
OdpowiedzUsuńDzięki za miły komentarz :)
UsuńJak już musi być zima to biała! I nie za zimna! Takiej jak jest teraz też nie lubię!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wiklinowych koszyków - swoje musiałam schować albo podnieść poza zasięg psich zębów :-)
A "drewniany" materiał jest super! Pewnie bym już produkowała poduchy z niego ;-)
Pozdrawiam serdecznie!
To masz wesoło z pieskami :) A koszyki dają taki fajny efekt w domu... Może psie zęby kiedyś się znudzą gryzieniem koszyków i będziesz mogła je wyciągnąć, kto to wie... :)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Widzę, że tutaj szczególna miłość do belek panuje :) już rozumiem dlaczego belkowe schody, które pokazałam, tak Ci się spodobały :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o Zimę... u nas bardzo wiosennie... 7 stopni, błękitne niebo... i słońce! :)
Pozdrawiam ciepło :)
P.S. Ekstraśne jest też samo słowo "ekstraśne" ;D miło, że do mnie zajrzałaś! :)
Belki faktycznie lubię bardzo... marzy mi się taki dom z belek... ale... Ciesze się z tego co mam :) no i kocham drewno :)
UsuńMiło mi było wpaść do ciebie... i zajrzę jeszcze nie raz...
Pozdrawiam cieplutko :)
Świetna metamorfoza koszyka :) I ta poducha w pieńki - rewelacja :)
OdpowiedzUsuńSamych wspaniałości w Nowym Roku!
Pozdrawiam :)
Takie naturalne materiały i motywy zawsze robią fajny klimacik :)
UsuńPozdrawiam.
Super, koszyk jak nowy! wystarczyła zwykła biała farba? Bo też mam koszyk na strychu;)))) a materiały super!!!! poducha w belki bombowa!!!!!
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Fajnie mieć strych... można tyle skarbów stamtąd przywlec :)
Usuńcudowne zdjęcia, piękne dzieła
OdpowiedzUsuńDzięki za miły komentarz :)
UsuńPozdrawiam.
Kurko, produkuj dalej zimę... bo ona piękna w Twoim wydaniu :)
OdpowiedzUsuń:*
Dzięki... zapas białej farby jeszcze mam :)
UsuńStaremu koszykowi dałaś drugie życie :) Tyle pięknych rzeczy u Ciebie, że nie wiem na czym zawiesić oko
OdpowiedzUsuńDzięki ogromne za miłe słowa... dzięki bardzo, bardzo :)
UsuńWszystko piękne, a koszyk zyskał nowe wspaniałe życie:)
OdpowiedzUsuńA najlepsze jest to, że przy tym koszyku spędziłam kilka minut :) Takie metamorfozy lubię :)
Usuń