Nie chciałam! Nie chciałam strasznie, okropnie...
Nie lubię...
Nie cierpię jeździć do sklepów, gdzie nic, ale to totalnie nic a nic, mnie tam nie interesuję.
Małżonek jechał do hurtowni budowlanej, takiej małej, wiejskiej. Byłam tam już kilka razy i nie ma na czym oka zawiesić ( przynajmniej dla mnie ).
Bo ogólnie sklepy budowlane ja uwielbiam i często idzie tam wyszperać bardzo dziwne i fajne rzeczy, które chociaż czasem nie wiem do czego są, to wymyślam im udane zastosowanie :) Ale to nie był jeden z takich sklepów. Małżonek jednak nalegał i nalegał, bo samemu jakoś nie chciało mu się jechać... Zgodziłam się, ściskając zęby... Jechałam przez całą drogę zła, jak osa...
Bo ogólnie sklepy budowlane ja uwielbiam i często idzie tam wyszperać bardzo dziwne i fajne rzeczy, które chociaż czasem nie wiem do czego są, to wymyślam im udane zastosowanie :) Ale to nie był jeden z takich sklepów. Małżonek jednak nalegał i nalegał, bo samemu jakoś nie chciało mu się jechać... Zgodziłam się, ściskając zęby... Jechałam przez całą drogę zła, jak osa...
A tam czekała na mnie taka niespodzianka!
Leżała sobie piękna szpula, nikomu nie potrzebna i w sam raz dla mnie!
Jak miło, że pozwolili mi ją przygarnąć i mam na podwórku stolik :)
Fajnie, że pojechałąm.
Nigdy nie wiadomo co i kiedy spotka cię miłego :)
Pomysł fantastyczny. Aż Ci zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Fajnie ta szpula nadaje się na dwór, bo jest z grubych dech i nie będę się martwic o nią, nawet, jak zmoknie :)
UsuńO super! Ty to masz szczęście :)
OdpowiedzUsuńczasem się zdarza... :)
UsuńWyjechała osa a przyjechał motylek ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie!
UsuńŚwietny pomysł na stolik!! Bardzo oryginalny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
I super się komponuje z prostym, wiejskim klimatem... :)
UsuńAle czadowy stolik! Im bardziej sie nie chce tym większe niespodzianki ;)
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest... :)
UsuńTylko brzegi przydałoby się wyszlifować, żeby dzieciaków nie narażać na drzazgi, a kiecek na zaciągnięcie. Poza tym świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńJa z grubsza już je potraktowałam papierem ściernym i jak przejedziesz ręką, nie jest najgorzej, ale zobaczę jeszcze w "praniu" , jakby co to jeszcze raz za to się wezmę ... :)
UsuńPuk, puk!Jestem u Ciebie pierwszy raz, ale na pewno będę tutaj zaglądać:)
OdpowiedzUsuńFajne prace, widać, że masz wyobraźnię :) Będzie mi bardzo miło jeśli mnie odwiedzisz:)) Zapraszam do mnie http://lidkaznitka.blogspot.com/
Miło mi bardzo, bardzo :))))) Koniecznie wpadnę do ciebie z rewizytą :)
UsuńŚwietny stoliczek z tej szpuli hihi,
OdpowiedzUsuńbuzi!
i za darmochę... :))))
UsuńZazdroszczę takiego łupu!:)
OdpowiedzUsuńja jeszcze sama nie dowierzam, że ją mam :)))))
UsuńWow...rewelacyjna jest ta mega szpula:)!
OdpowiedzUsuńświetne zastosowanie jako stolik:-)
Można trzymać coś na górze i na dole... jest ekstra!
UsuńBardzo podobają mi się takie szpule, mają tyle możliwości! W różnych zakładach produkcyjnych miewają podobne (wiem bo kiedyś w takowym pracowałam :) ) i jak już będę mieszkała w swoim domku to się o podobne postaram.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mi też takie podobały się od dawna, ale nawet nie marzyłam, że gdzieś dorwę... Nie miałam nawet pomysłu, gdzie takie szukać... A tu proszę!
UsuńŚwietny ten stolik:)
OdpowiedzUsuńSama bym taki chciała mieć:)
Może tobie też się uda gdzieś trafić na nią przypadkowo... :))))
Usuńno szpula ekstra Ci się trafiła :) szczęściara :)
OdpowiedzUsuńa może kiedyś pojadę tam i przytargam jeszcze jedną...
UsuńNo i to jest argument na to, że małżona słuchać trza i już ;). Super stolik.
OdpowiedzUsuńOj, trza... :)))))
UsuńNo proszę, jaka miła niespodzianka na Ciebie czekała - wynagrodziła Ci tę złość jak osa ;)
OdpowiedzUsuńi takie niespodzianki są najlepsze :)
UsuńTakie niespodzianki też lubię:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że raz po raz takie są... :)
UsuńZazdroszczę!!!!
OdpowiedzUsuń:))))))
Usuńświetna potraktowałabym ją bielą :)
OdpowiedzUsuńAleż przecież ja też! To pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy. Mam świra na bieleniu drewna :) Ale muszę to dobrze przemyśleć, bo nie chcę jej chować, a więc będzie narażona na deszcz i upalne słońce. Musi być to środek, który zda egzamin w takich warunkach. Jak nic solidnego nie znajdę, to pewnie zostanie tak, jak jest, a po jakimś czasie i tak zrobi się piękny odcień starego drewna, z taką ekstraśną szarością...
UsuńAch, Kurko, powstrzymaj się od bielenia! Szpula ma swój swój surowy urok, który i tak- jak Cię znam- ocieplisz! Przecież już filizanka i jabłko dodały jej tyle wdzięku! I jeszcze ma te urocze literki i cyferki...
UsuńOch Kurko! Już dawno rozglądam się za taką szpulą i nic! Fajna! I jeszcze te numery.... Jak to czasem warto zęby zacisnąć i faceta posłuchać! hihihihi! Super znalezisko!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :)
dominika
I w tym przypadku, Dominika, masz rację ! Czasem, aż sama się dziwie, jak wychodzi na dobre słuchanie faceta... :))))
UsuńSama bym taką przygarnęła:)
OdpowiedzUsuńmusisz się rozglądać... może na ciebie też gdzieś czeka taka szpula... :)
UsuńTakie niespodzianki to ja lubię. Piękny Ci się stoliczek trafił :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki :) Bardzo się z niego cieszę :)
UsuńZnam ten ból.....mąz błaga bym gdzieś jechała.....a mnie az ciary ida po plecach.....zabieram wtedy ze soba aparat i pstrykam fotki z ukrycia (jesli to sklep - bo już raz dostałam nagane za fotografowanie w sklepie) lub pstrykam kwiatki, wystawki, dziwne ustawki.....ale to co Ciebie miłego tam spotkało to po prostu rewelacja:) To nagroda za cierpliwośc dla męża, tez bym porwała taką szpule do siebie:)
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie... Z aparatem też lubię jeździć. Fajne wychodzą fotki w czasie jazdy samochodem, przez boczną szybę, wyglądają, jak by celowo i artystycznie były rozmazane. A ostatnio w małym markecie, jak pstrykałam, to podszedł do mnie kierownik sklepu i też miałam niezły wykład o tym, że nie wolno... :(
Usuńja wlasnie takiej poszukuje:)
OdpowiedzUsuńPewnie musisz pytać w różnych budowlanych... Myślę, że to wszystko zależy od tego, na kogo się trafi. Jak będzie człowiek w porządku, do pozwoli przygarnąć szpulę bez problemu :) "Szukajcie, a znajdziecie... "
UsuńWow! No to rzeczywiście 'trafiejka', bo oprócz zwędzenia takiego cuda z zakladów energetycznych nie przychodzi mi inny pomysł na znalezienie takiej okazji! :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, Dominika, a mi wcale nie przychodziło do głowy, gdzie szukać takie coś... Bo u nas to czasem są dziwne rzeczy w dziwnych miejscach... :))))
Usuńpowodzenia w szukaniu!
OdpowiedzUsuńsuper ! to była nagdroda , przewaznie jak nam sie nie chce to potem jaest zajefajnie ;p
OdpowiedzUsuńI ja takie nagrody chciałabym codziennie :)))))
Usuń
OdpowiedzUsuńŚwietna!!! Rewelacyjnie wygląda.
Fajnie, jak się zmienia zastosowanie rzeczy i staje się nowym przedmiotem, chociaż tym samym... :)
UsuńMoja droga, ależ to nie szpula;)
OdpowiedzUsuńMasz u siebie bęben drewniany rozmiaru...? No właśnie, jakieś mały;)
A skąd wiem? A bo w kablowej spółce pracowałam ;)
Pozdrawiam!
O! To przepraszam! O takiej fachowej nazwie nawet nie słyszałam... I w porównaniu ze szpulkami z nićmi do szycia, dla mnie to mega szpula :)
UsuńPozdrawiam serdecznie byłą pracowniczkę spółki kablowej ( cokolwiek by to miało znaczyć )... :)))))
Genialny stoliczek, po prostu uroczy!
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki, dzięki :)
UsuńSwietny stolik.. :-) Nagroda za Twoje poswiecenie by jechac z m ;-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtakie nagrody mi odpowiadają :)))))
UsuńNo i szpula świetnie się przydała jako kawowy stolik ;)
OdpowiedzUsuńi wiem, jak by co, gdzie jechać po następną... :)
UsuńSUPER !!! Kochana no masz szczęście :) A co było gdybyś nie pojechała ? NIC - zero stolika ... watro CZASAMI !!! posłuchać męża :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę troszkę ... ale tak po cichutku :)
buziaki
Dzięki kobietko :)
Usuńbuziaki
Świetny stolik :) też bardzo lubię sklepy budowlane, tyle tam faajnych rzeczy ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoj, tak... :)
UsuńWIELKIE dzięki za wizytę u mnie:) Miło, że zajrzałaś do moich pierwszych postów. Widząc tyle komentarzy, na twarzy pojawił się u mnie wielki banan:)))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
No cóż... wciągnęło mnie :)))))
UsuńNo właśnie, chyba chodzi też o to, żeby z niczego zrobić coś. A stolik i oryginalny, i ładny.
OdpowiedzUsuńA jaki stabilny! :)
UsuńJestem pierwszy raz u Ciebie i oprócz prac bardzo podoba mi się Twoja nazwa :-)
OdpowiedzUsuńDzięki ogromne :)
UsuńMasz szczęście Kochana przeogromne ...taka nagroda Cię spotkała .Zazwyczaj jak nam się nie chce to się szykuje coś ekstra . Normalnie zazdraszczam :))
OdpowiedzUsuńteraz będę się zmuszać do dziwnych wyjazdów z większą chęcią :)))))
UsuńTrafiłam do Ciebie od Iszart i dlaczego ja wcześniej Cię nie odkryłam, nie wiem? Chyba dlatego, że sama jestem zakręcona! Podoba mi się u Ciebie, masz takie radosne posty i takie inspirujace, więc zostanę na dłużej.
OdpowiedzUsuńSzpuli zazdroszczę jak nie wiem co! :)))
Pozdrawiam
Zakręcona Ewa
Witaj w klubie zakręconych kobiet!:)))))) Miło, że do mnie wpadłaś :))))) Dzięki :)))))
UsuńSzpula Ci się niezła trafiła! Są świetne! W domu rodzinnym króluje tzw przez wszystkich szpulka czyli mała szpuleczka przyniesiona przez mojego tatę ze stoczni (kiedyś istniały takie zakłady pracy jak stocznie:). Spełnia funkcję małego taboreciku, w dzieciństwie jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Taka mała, to strasznie słodkuśna :)))))
UsuńSerdecznie zapraszam do mnie po wyróżnienie:)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńBig szpulkę przytargałaś do domku, opłacało się jechać z mężem:) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńjest niezła :))))
UsuńPozdrawiam :)
no widzisz! i się opłacało jechać! :) piękna !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Fakt. Opłacało się :)
UsuńNie lubię tego określenia, czy raczej, że zamiast polskiego "JEEEJ!!!" mówi się "WOW!!!", ale na widok tej szpuli nad szpulami sama zakrzyknęłam cicho, acz radośnie!, polską wersję ... ŁOOOŁ !!!!!!!!!!!!!!! Piękna szpula, piękna. Jaki oryginalny stolik. I to taki zupełny gratisik?? Twoja puenta idealna do sytuacji szpulowej, i w ogóle niezwykle prawdziwa. Nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie i co miłego nam się przytrafi:-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, tak pozytywnie oczywiście:-)
Pozdrawiam
"ŁOOOŁ" - to niezła reakcja :)))))
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Też kiedyś miałam taki 'stolik' ,idealny na grilla :) Pomalowalismy zwykła farba na zielona :)
OdpowiedzUsuńA ja, ze względu na te napisy, to zostawię go w całej jego surowości,tak jak jest... :)
Usuńhaha, ta szpilka to zadość uczynienie od losu.. za niepotrzebną (z pozoru) wizytę do sklepu w którym nic nie ma. :) Świetnie wykorzystane znalezisko!
OdpowiedzUsuńAle w tym sklepie naprawdę nie ma nic! ( oprócz szpulki, oczywiście ).
UsuńPozdrawiam :)
Chciałabym taką szpulę... świetny stolik
OdpowiedzUsuńTo musisz mieć oczy szeroko otwarte w różnych, dziwnych sklepach... :))))
UsuńOj w myślach moich czytasz, ja na taką szpuleczkę poluje już od dłuższego czasu i nieważne że nie mam jej gdzie postawić bo balkon w miarę mały :o))). Ale przyszłościowo myślę i mam nadzieję, że jak już znajdę szpulkę i to i miejsce na szpulkę też. Pozdrawiam. Ania
OdpowiedzUsuńSzukaj kobietko, szukaj... Szpuleczka jest ekstraśna, więc warto :)
UsuńPozdrawiam :)
Stolik cudowny!!! Żeby tak mój małżonek mnie ciągał po sklepach.... pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńTo może mu podpowiedz, że nie ma to, jak razem szaleć po sklepach :)))))
Usuńo retyyyyyyyyyyyyy boski :) warto było jechać , oj warto :D
OdpowiedzUsuńOj, warto!!!!!!!!!!!
UsuńPozdrawiam :)