To jest moja pierwsza praca. Dumna byłam z siebie nawet bardzo, bardzo, bardzo. Mam je trzy. Truskawki są rozmieszczone nie wszędzie tak samo, żeby nie było nudno. Nie zdecydowałam się na pomalowanie w środku, bo... Miałam pomysł na takie i takie zostały. Myślałam że jak by co, to pomalować zawsze zdążę, ale nadal mi się tak podoba, a drewno ładnie ściemniało i efektownie to wygląda. Stoją te tacki na parapecie w kuchni i trzymam w nich białe filiżanki, zielone i w trzeciej biało-zielone kubeczki w czerwone motylki. Wcale się nie chwale, ale prawie wszyscy, jak przychodzą do mnie pierwszy raz, to najpierw zwracają uwagę na nie i oczywiście chwalą. I wtedy jestem z siebie znów dumna bardzo, bardzo, bardzo. |
piątek, 2 grudnia 2011
Truskawki przez okragly rok...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz