Szafeczka stała sobie w stodole u sąsiadów i czekała na swój niechybny koniec. Ale miała szczęście... udało mi się ją przygarnąć. Była w bardzo, bardzo kiepskim stanie i wiedziałam, że nowej z niej nie zrobię. Bieliłam, przecierałam, chciałam zachować jej wiek i dodać tylko trochę świeżości. Teraz w takiej odsłonie stoi sobie w mojej łazience.
Jak widać, szafeczka czeka jeszcze na uchwyty ( myślę intensywnie, jakie by pasowały ) |
A takie oto serce wystrugał mi małżonek i zrobiłam komplecik. Mam zamiar powiesić go na grubym bawełnianym sznurku. Koniec... |
Szafeczka cudo, doda klimatu łazience. a serducho... no cóż, fajnego masz męża!!!
OdpowiedzUsuńściskam,
aniutka
Hermosa recuperación!! El corazón...un amor!
OdpowiedzUsuńBesos
El corazón es un bonito regalo ... Besos :)
UsuńSzafeczka miała szczęście,że mieszkasz po sąsiedzku!Baaardzo pracochłonna,ale cudna metamorfoza.Za serducho należy się mężowi duży buziak!
OdpowiedzUsuńMasz racje, że pracochłonna... Jak się odnowi taki mebelek, to na jakiś czas ma się dosyć tego typu prac... :)
Usuńszafeczka przepiękna, bardzo romantyczna.. z resztą, nie tylko szafeczka, serducho też urocze. Masz bardzo zdolnego Męża- chyba już to mówiłam :)
OdpowiedzUsuńmąż się postarał...
Usuńszafeczka boska,pieknie wyszla i ten motyw rozany....cudo!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
efekt końcowy zdumiewający, szafeczka jest świetna no i to serducho powala też, gratuluje pomysłu:)
OdpowiedzUsuńMasz złote rączki, pięknie odnowiłaś szafeczkę !!! Pięknie! !! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczna szafeczka:)
OdpowiedzUsuńNiektóre graty mają szczęście....ładny motyw różany:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :) Pierwszy raz widzę, że zawieszka stanowi komplet z szafeczką... jak dobrze, że trafiła w Twoje zdolne rączki :):):)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie "przechadza" mi się po Twoim blogu. Masz Ciekawe pomysły. Szafeczka bardzo udana, ale więcej rzeczy mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam