Ja na razie nie mam kompletnego zamiaru przygotowywać się do jesieni, wrzosów i t.d. Kalendarzowe lato jest? Jest i to najważniejsze! A pogoda taka cudna, słoneczna...
Jak może niektórzy wiedzą, z szydełkiem jeszcze nie zaprzyjaźniłam się ( a marze), więc wspomogłam się "lumpeksikiem". Zakupiłam te łapki za grosze, truskaweczki zrobiłam z kawałeczków polaru, z którego już wyrosła moja córeczka, kropki z cekinów, z nitki do haftu listki i gotowe! Jak nowe! A jak byłam na Ukrainie, to kupiłam tam oczywiście czasopismo wnętrzarskie i taka oto tam była propozycja obrusu, która za mną chodzi i chodzi... Na razie zbieram materiały... a może najpierw zrobię poduszki z taka aplikacją? Miłego, słonecznego dnia :) |
i Tobie również pięknego dnia życzę:), a truskawki są zawsze mile widziane, przynajmniej u mnie:)
OdpowiedzUsuńTak jest kalendarzowe lato trwa.
OdpowiedzUsuńśliczny obrusik
U mnie w kuchni panoszy się lawenda, ale coraz bardziej patrząc na Twoje "tluskawki" zachęcasz mnie do zmiany wystroju tylko tak się zastanawiam do ciemnych mebli będą pasowały?
Pozdrawiam
Ja myślę, że truskawy odświeżą każde wnętrze, nie zależne od kolorów :)
UsuńCudne! Też mam truskawki ciągle w głowie. Takie elementy rozweselają mieszkanie w każdej porze roku. Miłego i pogodnego dzionka! :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie. Truskawki są antydepresyjne! :)
UsuńTwoje truskaweczki poprawiły mi humor i już tak nie smucę się zbliżającą się jesienią.
OdpowiedzUsuńZatrzymać lato- gdyby tylko się dało...
Przynajmniej można go zatrzymać u siebie w domu, na to akurat mamy wpływ... :)
Usuńpowinnaś zmienić nazwę bloga na zakręcona truskawka :))))
OdpowiedzUsuńTo by było! Ale zakręcona kurka uwielbiająca truskawy, to tez rzadki gatunek :)
UsuńTeż uwielbiam truskawki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam truskawki a w tym roku tak krótko były więc choć oko nacieszę. Zapraszam do odebrania wyróżnienia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki ogromne! Ale za co?????????? To miłe strasznie, okropnie... :)
UsuńPrzepięknie truskawkowo ;D cudnie , miło i słodko ale lato już za nami teraz będą kasztany ;D a truskawki co jakiś czas wyskaczą z zamrażarki mniam ,Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI to jest dobry wynalazek - zamrażarka! Pozdrawiam :)
UsuńKurko truskawkowa!:) Z tymi szydełkowo dzierganymi podkładkami świetny pomysł - bardzo mi się podobają!:)
OdpowiedzUsuńA obrus równie fantastyczny, mniam, z tym czerwonym ponczem prezentuje się nieziemsko! Czekamy zatem na Twoją wersję truskawkowego nakrycia stołu!
:):):)
Wyobraź sobie: zima biała, a w domu obrusik z truskawkami, poncz i masz w nosie mróz,wiatr i śnieg... Tak sobie wyobrażam przetrwanie naszej długiej zimy :)
Usuń:D
UsuńWersja z ponczem zamiast herbaty bardzo bardzo mi się podobuje:P:P:P
:)
Zakręcona kurko, , zapraszam do mnie po wyróżnienie.
OdpowiedzUsuńJa to dzisiaj mam dzień! Drugie wyróżnienie i ciągle jestem zdziwiona i zaskoczona. Miłe to bardzo , kobietko, że zwróciłaś na mnie uwagę i gościsz u mnie. Ciesze się z tego bardzo, bardzo ! Pozdrawiam :)
UsuńAle tu u Ciebie pieknie Zakrecona Kurko.Ohy i ahy dla Twojego dekuparzu.Pozdrawiam:)Bede zagladac.
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie :)
UsuńJaki przyjemny i wesolutki klimacik u Ciebie, śliczne kolorki i super te truskaweczki:)),
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
mojeaniutkowo.blogspot.com
Będę do ciebie zaglądać...
UsuńKibicuję wzięciu się za szydełkowanie (Tobie i sobie:). W lumpeksach się lubuję, ostatnio wynalazłam w takowym metalową kratkę w kształcie motyla (podstawka pod gorący garnek) za 1 złotych!
OdpowiedzUsuńA kurkom mówię tak - domowym z wolnego wybiegu, kurce wodnej i zakręconym kurkom:)- fajny blog!
Dzięki za odwiedziny i miłe słowa :) zazdroszczę motylka ...
Usuńwpadłam z rewizytą, truskawkowy motyw uwielbiam i mam i obrusy i serwetkowniki, ale Twoja inspiracja cudowna ! ! !
OdpowiedzUsuńA ja, taka wielbicielka truskawek, a obrusu z nimi nie mam... (jeszcze)
UsuńŁapka wyszła świetna. A truskawka, mniam aż się do mnie śmieje:)
OdpowiedzUsuńpięknie tu! chyba zaparzę sobie kubek herbaty i zagłębię się bardziej w Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dzięki za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten truskawkowy obrus, aż z powrotem latem zapachniało :)
OdpowiedzUsuńMyślę żeby pójść po najmniejszej linii oporu i zrobić sobie takie cudo transferem papierowym, a Ty jak chcesz zatruskawkować sobie obrus?
Aha - ślepota ze mnie - aplikacje: to Ty ambitna jesteś, nie to co ja ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ambitna czy po prostu strasznie taki chce mieć i mam wrażenie, że tylko aplikacja będzie trwała i efektowna... no cóż, pomęczę się w zimowe dni i na następne lato, jak znalazł... Pozdrawiam :)
Usuń