Od kilku dni męczy mnie ból głowy i niestety nic twórczego robić nie mogę, a tabliczki z napisami chodzą mi po głowie i strasznie mnie już korci, by je robić. Ale pokaże wam co udało mi się zrobić, zanim mnie dopadła głowa.
Był sobie zwykły szary sweterek i pewnie nadal by taki był, gdyby nie moja koleżanka. Kupiła ona swojej córeczce piękny sweterek z naszytym motylkiem i pozazdrościłam... Zrobiłam fotkę i korzystając z niej sklonowałam sobie taki sam (zmieniłam tylko kolorki).
i tak wygląda po ... |
super!!!!!!!!!!!!! brawo!!!!!!!!!!!!! wart było się pomęczyć!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńwow, niesamowity pomysł:)
OdpowiedzUsuńDwa dni dziubania ,ale efekt jest..brawo
OdpowiedzUsuńRewelacja! Ręcznie- to musiało boleć ;/ ja też z maszyna nie zawszę za pan brat , czasem to ona jest dominująca i nie wychodzi tak jak bym sobie tego życzyła, ręcznie jakoś łatwiej no ale duuużo dłużej... Jednak efekt jest, motyl piękny Ci wyszedł, to już zupełnie nowy sweterek ;D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz racje, dłużej... ale cóż jak się inaczej nie umie... Byłam u ciebie, ty widzę też szyjesz ręcznie... Dajemy radę! Pozdrawiam :)
UsuńEfekt koncowy warty "dziubania" :) Na tegorocznym urlopie wpadlam do boutiqu, gdzei kazdy sweterek, bluzeczka a nawet zwykla bawelniana podkoszulka, mialy jakies "cuda" przyszyte, jak nie przy dekoldzie to przy rekawach albo kolo pasa...to podobno terza szalenie modne. Twoj motyl wyszedl superowo :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje. Takie rzeczy faktycznie są od razu inne, dzięki małemu nawet dodatkowi. Ale to przyszywanie... Może jak psychicznie od niego odpocznę, to jeszcze coś wymyślę... Pozdrawiam :)
UsuńWow...cudnie wyszło :)) perfekcyjnie w każdym detalu , od razu widać ręczną pracę i włożone serce :)
OdpowiedzUsuńDwa dni pracy i wspaniały efekt:))
OdpowiedzUsuńten ścieg, który wygląda jak maszynowy ścieg satynowy, to RĘCZNIE?? No to ja zbieram szczękę z podłogi właśnie... CUDO i sam pomysł, to podwójne cudo :)
OdpowiedzUsuńNiestety (dla mnie) ja na maszynie dopiero uczę się szyć i umiem proste rzeczy, więc to musiałam przyszywać ręcznie... Teraz, jak na to patrze, to sama się dziwie, że nie brakło mi cierpliwości i że nie rzuciłam to w kąt...
UsuńDzięki za odwiedzinki. Pozdrawiam :)