Zakręcona Kurka zaprasza do rozgoszczenia się każdego :)

wtorek, 20 listopada 2012

słoneczny humor :)

Mam nadzieję, że u was był równie słoneczny dzień jak u mnie :) Pięknie było...  słoneczko, to jednak jest to, co daje mi porządną dawkę energii i wyciąga z jesiennych dołków.  Więc po takim zasileniu promieniami, naszło mnie na kolorowy i trochę chaotyczny post...  o wszystkim i o wszystkich, o pracach innych dla mnie i o tym co mnie cieszy :)

Taki był właśnie dzisiejszy dzień...  wszędzie żółte promienie...
Udało mi się wyszperać w ogrodzie jeszcze kwitnące kwiaty i cieszy mnie to bardzo, bo będą mi poprawiać humor , jak tylko na nie spojrzę ..  

Kogucika dostałam od koleżanki, bo co to za  "zakręcona kurka" bez kogucika ?
A truskaweczka wskoczyła do jesiennych szyszek, bo po co ma być tak smętnie ?

A to jest kolorowa kolekcja prac mojej szalonej nastolatki...
Bardzo podobają mi się...   

oto w zbliżeniu dwie...
dziewczynkę wymyśliła sobie i namalowała na uszytym serduszku flamastrami do tkanin...
a jabłuszko...  to długa sprawa... wykrawała kwadraciki... wszywała... wypychała...koszmar, jak dla mnie...
dobrze, że ma większą cierpliwość do szycia niż jej mama :)
to z ciemnego dżinsu (były sobie spodnie...) uszyła ręcznie i pięknie wykończyła bananową nitką i tasiemką ....  takie kobiece serduszko z klasą :)


A to już szycie  "fachowca" , a raczej  "fachury"...
moja koleżanka, o której wspominam, to ta dopiero ma cierpliwość do szycia...  i to oczywiście przekłada się na umiejętności...  za taką kurkę, którą dla mnie uszyła, nie zabrała bym się nigdy w życiu...  a to dopiero kropelka jej talentu :)
jabłuszko też uszyła dla mnie ładne :) 

Truskawka!  Najbardziej ją kocham :)
(tylko nie mówcie mojej starszej córce)
uszyła ją dla mnie moja dziewięcioletnia księżniczka... ja jestem w szoku... pokazałam jej tylko raz jak działa maszyna do szycia i...
szyje...
sama...
nie pozwala mi wchodzić do pokoju, bo to będzie niespodzianka :)

wykroje też wymyśla i robi sama, z głowy...
i teraz wiem do czego przydały się moje geny ... te geny od prababci... poszły w dzieci !

No i na koniec wspomnę o szalonych pomponikach z krepy... myślicie, że to praca dzieci ? Nie...
moja  koleżanka takie dla mnie wyprodukowała... wiszą w sypialni i rozweselają poranki...
przynajmniej takie jest założenie :)

I takie oto szalone, różne, kolorowe rzeczy mam dookoła i to one sprawiają, że jesień mija nam na wesoło :)


Pozdrawiam was serdecznie i dzięki, że swój wolny czas poświęcacie na wizyty i mnie :)

39 komentarzy:

  1. Super szyje Twoja córcia:)
    pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  2. rewelacja ...masz bardzo zdolna córeczkę ja mam nadzieje ze moje glizdy tez benda miały geny prababci i benda umiały szyć jak ona ;O BUZIOL

    ps. pompony sa cool

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja myślę, że geny wygrają i twoje kochane glizdunie będą niezłe artystki :)

      Usuń
  3. Ojej - jak fajnie kolorowo :) U mnie też było ładnie :) Zdolne masz córeczki :) Małoudzielającą się koleżankę też masz zdolną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przy takich zdolniachach można wpaść w kompleksy :)

      Usuń
  4. Ale masz zdolne dziewczyny wokół siebie!
    Truskawa cudna, ale mnie wpadło w oko czarne serduszko z żółtą kokardą na tablicy córci:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez go bardzo lubię... jest z bardzo ciemnego dżinsu i maszyna nie chciała go szyć, więc córka uszyła go ręcznie...chciałam dodać do posta, ale zdjęcie chyba wyszło jako-tako... a może jeszcze dodam, to lepiej go zobaczysz... :)

      Usuń
  5. ale zdolne dziewuchy!!! pewnie po babci, hihi (tak zawsze mówi moja teściowa)
    u mnie też dziś było ładnie, może mniej słonecznie, ale zawsze łatwiej się rusza w świat, gdy jest jasne niebo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teściowa zawsze ma racje :)

      Usuń
    2. jak to mówią nie daleko pada jabłko od jabłoni:))) cudne serducha!!!!

      Usuń
    3. ciesze się, że moje dziewczynki robią takie rzeczy, bo często tak spędzamy wspólnie wieczorki... na robótkach :)

      Usuń
  6. Zdolne oraz cierpliwe kobietki i małe i duże. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i to mnie bardzo dziwi... takie żywe dziewuchy, a mają taką cierpliwość :)

      Usuń
  7. latem zapachniało, aż miło popatrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oto chodzi ! Nie patrzysz w okno i zapominasz o tej szarości... :)

      Usuń
  8. Uh, ale u Ciebie kolorowo! Aż miło popatrzeć! Dzieci masz na prawdę niesamowicie zdolne. Mnie też brakło by cierpliwości na takie cudne patchworkowe jabłuszko. Że nie wspomnę o tej genialnej tuskawce... ( lat powiadasz... Zdolniacha! No i kurka - rewelacja :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, piękne rzeczy stworzyła Twoja nastolatka! Jestem pod wrażeniem, pozdrawiam obydwie twórcze kobitki :) A właściwie to trzy, bo jeszcze koleżanka cuda tworzy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystko takie piękne i kolorowe ;) zaraz lepszy humor

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło, że mój dobry, kolorowy humor zaraził również i ciebie :)

      Usuń
  11. Ależ serduszkowo i kolorowo :)
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
  12. super ozdoby - wszystkie :)) kolorowy zawrót głowy :)) ściskam i zapraszam do siebie na candy:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Co widzi kogut wchodząc do łazienki? ... zakręcone kurki:D
    tak mi się przypomniało jak trafiłam no Twojego bloga. Uroczo tutaj:) Właśnie organizuję mój pierwszy konkurs na blogu, więc może zainteresuje Cię to co tworzę. Zapraszam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak myślałam o nazwie blogu, to właśnie ten kawał często gościł w mojej głowie... i tak sobie kombinowałam, że nazwa w związku z tym będzie taka żartobliwa, bo nie chciałam prowadzić blog jako poważny fachowiec od rękodzieła. Dla mnie to zabawa... Koniecznie zajrzę do ciebie, jestem ciekawa co tam tworzysz...
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  14. świetne te wszystkie ozdoby!
    i w ogóle super masz bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejku, uwielbiam takie ozdóbki! Nadają każdemu pomieszczeniu taki swojski, przytulny klimat. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też uwielbiam... masz racje, takie małe drobiazgi dużo decydują o klimacie pomieszczenia :)

      Usuń
  16. I znalazłam pompony :) W żywych kolorach wyglądają cudnie!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetna ta tablica korkowa. Właśnie się zastanawiałam, czy szyć serduszka bo nie mam co z nimi zrobić. Pomysł zawieszenia na tablicę korkową bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciesze się bardzo... Taka tablica jest faktycznie fajnym pomysłem i można serduszka zmieniać w zależności od humoru albo pory roku :)
      Jak zrobisz taką, to pokaż na blogu, chętnie obejrzę :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  18. Koniecznie muszę sobie SPRÓBOWAĆ sprawić takie jeansowe serduszko!

    OdpowiedzUsuń