Zakręcona Kurka zaprasza do rozgoszczenia się każdego :)

niedziela, 18 grudnia 2011

Kurka i Kogucik - wspaniały duecik...

I co tu zrobić. Znowu robię kurki... I to kurki nie takie tam podwórkowe, to są kurki eleganckie i dostojne. Takie co nawet w mieście wyglądają jak u siebie w domu. Jak widać możliwości kurek nie mają granic.

czytanie przy kawie

Ciekawa jestem ilu ludzi w naszych czasach rozpoczyna dzień od kawy i czytania? Od samej kawy, to pewnie większość, bo jakoś tak się stało, a może  to wpływ reklamy, czy presja innych, że wszyscy kawę traktują jak  głównego wybudzacza. Ale czytanie? Kiedyś było to czymś normalnym - gazetka do śniadanka. Znam takich co faktycznie dzień rozpoczynają od krótkiego czytania, ale znam i takich, co jedyną lekturę którą posiadają, to program telewizyjny. I co tu zrobić, takie czasy...Mimo to zakładki i tak są miłym drobiazgiem, obojętnie co czytamy .

coś dla niego

Każdy ma inny  punkt widzenia na czytanie, może dla niektórych to nuda, ale ja bardzo cenie takie osoby, które mają książki, kupują nowe, chodzą do biblioteki... Nie te czasy, już słyszałam nie raz. A właśnie to są najodpowiedniejsze czasy na czytanie, by nie zwariować i nie dać się urobiś na ciągle nakręcany pęd w życiu. A jak już czyta mężczyzna... To naprawdę podziwiam. Wielu, których znam, ciężko pracują fizycznie, a jednak czas na książkę zawsze znajdą. Dla takich może być ta zakładka. Uważam, że jest jedyną dość męska, ze wszystkich  które zrobiłam. Reszta, to kobiece i uniwersalne.  

słodka dziewczynka z kokardką

W tej zakładce jestem zakochana! Jest piękna i chce wierzyć, że inni też tak uważają. Jak ją robiłam, to nie byłam świadoma efektu. Ale jak na gotową zawiązałam kokardkę... Mam do niej słabość i tyle. Kilka sprzedałam na Allegro i robię następne. Taki drobiazg, a cieszy! Aha, nie napisałam, że jako zawieszka na drzwiach małej księżniczki lub w pokoju , prezentuje się szałowo! 

sobota, 17 grudnia 2011

poduszki,poduszeczki...

Poduszka to o tyle fajna rzecz, że  koszt nie wielki, a efekt ogromny. Jak poszalejesz z nimi w swoim pokoju,  to może ci się  wydać zupełnie innym. Może kilka zamówię u koleżanki Zakręconej Kurki, tej od szycia?...

misie... i inne...

Wreszcie moja koleżanka, ta druga Zakręcona Kurka, zaszalała i wystawiła na światło dzienne swoje prace. Oczywiście, to kropla w morzu, ale są szanse, że zobaczymy inne. Niektóre są na Allegro. Ja jestem fanką misia i nie chcę się chwalić, ale takiego białego już dostałam w prezencie...

czwartek, 15 grudnia 2011

A może kawka?

Kiedy zima się przedłuża, to mam ochotę poszaleć z kolorami, ale kiedy dopiero się zaczyna, to po barwnych kolorach lata i jesieni potrzebuje spokoju,ciszy, czegoś eterycznego, białego, po prostu zimowego. Taki był pomysł na tą tackę. Miała przypominać śnieg za oknem, przebijające się z pod  niego  brązowe gałązki na drzewach i oczywiście biała filiżankę z kawą. W takim zestawie wyobrażam sobie właśnie poranek zimą. 

środa, 14 grudnia 2011

Kurka i jeszcze raz Kurka!

To jest taka stara poduszka z Ikea, że pewnie mało kto w swoim domu jeszcze ma. Moja  miała już tak bardzo sprany rysunek, że nie nadawała się na kanapę. Wyrzucić też było mi szkoda, no bo to kurka i t.d...Więc leżała sobie trochę w kartonie na strychu, aż wymyśliłam co z nią zrobić. Koraliki zrobiły swoje! Wreszcie kurka znowu ma kolory. Pracy przy tym trochę było, ale mnie to nie nudziło. Ja lubię takie dzióbanie. Najważniejsze że kurka już nie jest na strychu. Uratowałam ją!!!!!

czy może być tacka bez kwiatka?...

Myślałam o tych różach od kilku dni i wreszcie dzisiaj udało mi się je zrobić. Często robię tak, że zamalowuje na biało całą tackę, ale zdarzają się słoje drewna  takie wyraziste i piękne, że nie mam sumienia je pobielić. A co jest najfajniejsze w takiej wersji, to jest to, że drewno na szczęście (w tym przypadku) ciemnieje i ta różnica między bielą, a naturalnym kolorem sosny jest co raz ciekawsza. Wiem, co mówię, bo mam takie 3 tacki dwu letnie na parapecie w kuchni i są z biegiem czasu co raz piękniejsze. 

środa, 7 grudnia 2011

zawieszka w kropeczki

made in sama zrobiłam


Dobrze że wkoło podwórka rosną różne krzaki, które same sobie postanowiły posiać się i nie było mi żal trochę je oskubać.  Potem wystarczyło poszperać w pudełeczku z różnościami zbieranymi od jakiegoś czasu i  co najważniejsze udało mi się podstępem wydębić od mojej córki naczyńka czerwone w groszki i gotowe!!!

Haftowanie, czemu nie?

I co tu zrobić jak człowieka rozpiera od różnych pomysłów?...Nie ma innego wyjścia. Robić, robić i robić...

Domki rosną jak grzyby po deszczu...

Nie mogłam poprzestać na jednym... Mam wrażenie, że im więcej domków, tym efekt jest lepszy. Wyszła mi cała ulica. Nie wiem czy ozdobie je napisem czy nie, bo podobają mi się i takie i takie. Typowa kobieca natura, ciężko się zdecydować. Wystawiłam jeden na Allegro. Ciekawa jestem czy innym też się spodoba.  

wtorek, 6 grudnia 2011

Girlanda do czytania



Już od dawna nosiłam się z pomysłem zrobienia takiej girlandy. Jak wchodzisz do domu, to taki napis może być pierwszą ozdobą, która rzuca się w oczy i sygnalizuje  w jakim stylu urządzony jest dom. Miły akcent na "dzień dobry".

domek z napisem

Trochę dopracowałam domek. Mały napis i wydaje mi się że to taka kropka nad  i.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Domek dla ptaszków na parapecie

 
Moje nowe dzieło.Prościutki domek, ale na oknie czy półce  prezentuje się  super!  Muszę zrobić takie różnej wielkości  i szerokości. A niektóre mniejsze i do powieszenia. Może poszaleje z decoupage?  Na zimę fajna dekoracja domu.

sobota, 3 grudnia 2011

Kwiatek zawsze cieszy oko

Storczyki są wszędzie. Idę ulicą i ciągle widzę na parapetach w mieszkaniach. Niektóre takie okna podziwiam już od kilku lat i zarazem nie dowierzam. Obojętnie czy lato, czy zima, ten sam widok : całe okno w kolorowych kwiatach. Jakim cudem !? Ja miałam kilka razy storczyki i  mam mnóstwo innych kwiatów. I co? Inne żyją, storczyki nie. Więc postawiłam na taką formę posiadania go. Oko cieszy, storczyk jest i jestem zadowolona! 

Liście lecą z drzew do mojej kuchni...

Niby tylko tacka, niby mało kolorowa, ale jestem z niej bardzo zadowolona i nawet uszczęśliwiłam też taką samą moją koleżankę. U mnie stoi na widoku, oparta o ścianę na blacie kuchennym. U mojej koleżanki bywa w różnych miejscach , ale i tak się cieszę jak ją widzę. Nie wiem czy kolor, czy liście, czy wszystko razem, ale działa to na mnie uspokajająco.  To jedna z tych rzeczy które muszę mieć i myślę że do jakiejś szafki tak szybko nie trafi. 

Cos nowego do kuchni...

Jak zobaczyłam ten motyw ze sztućcami, to wiedziałam że musi być skrzynka. I jest! Aż się prosi by powrzucać do niej jakieś drobiazgi kuchenne.A może wstawię kieliszki do wina? Ja to mam świra na rzeczach do domu, a do kuchni w szczególności. Jak jestem w dobrym sklepie, to wydałabym wszystkie pieniądze na to kosztem ubrań, kosmetyków i wszystkiego innego ( no, może oprócz butów). Więc przez to moje niepohamowane zamiłowanie do rzeczy dekoracyjnych, robię ciągle coś nowego i mam pomysły na setki innych rzeczy. Zastanawiam się, co ja z tym zrobię?... Chyba nie mam wyjścia i będę musiała to sprzedawać. Jakoś to przeżyje.

piątek, 2 grudnia 2011

Grzybobranie

I co ja zrobiłam???? W założeniu miały być zakładki. Ok. Zakładki są. Ale te grzybki są takie fajne i efektowne, że może nie koniecznie chcą być zamknięte w książce. Dodam ładne wstążeczki, albo biały bawełniany sznurek i jako zawieszki na szafce kuchennej, czy na oknie, czy na wieszaczku, będą super. A muchomorek podoba mi się najbardziej. Te kropeczki...
Więc są to zakładki lub zawieszki, nie wiem sama.

Uwaga, uwaga! Kogucik goni kurki!

Chyba jeszcze nie do końca moja głowa przygotowała się do zimy, bo mam ciągle jakieś bardzo kolorowe pomysły. Motywy z kurkami i kogucikami nie są mi obojętne. Muszę kiedyś policzyć ile mam tego w domu. Kurki są na miskach, kieliszkach na jajka, cukierniczce, poduszce...Oczywiście koguciki zawsze kręcą się kolo kurek i u mnie tak jest. Bardzo ładny drewniany, pobielony i przetarty stoi  na szafce kuchennej. Pasuje do kolekcji. Ale kiedy patrze za okno i widzę co raz mniej kolorów, gołe drzewa i szare niebo, to ta nowa zawieszka dodaje mi energii i optymizmu. Niesamowite jak przedmioty mogą mieć wpływ na mój nastrój. Czyli chcąc nie chcąc muszę ją zaliczyć do niezbędnika domowego.

Truskawki przez okragly rok...

To jest moja pierwsza praca. Dumna byłam z siebie nawet bardzo, bardzo, bardzo. Mam je trzy. Truskawki są rozmieszczone nie wszędzie tak samo, żeby nie było nudno. Nie zdecydowałam się na pomalowanie w środku, bo... Miałam pomysł na takie i takie zostały. Myślałam że jak by co, to pomalować zawsze zdążę, ale nadal mi się tak podoba, a drewno ładnie ściemniało i efektownie to wygląda. Stoją te tacki na parapecie w kuchni i trzymam w nich białe filiżanki, zielone i w trzeciej biało-zielone kubeczki w czerwone motylki. Wcale się nie chwale, ale prawie wszyscy, jak przychodzą do mnie pierwszy raz, to najpierw zwracają uwagę na nie i oczywiście chwalą. I wtedy jestem z siebie znów dumna bardzo, bardzo, bardzo.